Historia Jednego Obrazu: „Biedny rybak” de Chavannes’a

czwartek 19 marca 2020

🐟„Biedny rybak” to 🖼 obraz olejny Pierre’a Puvisa de Chavannes’a (155 × 192,5 cm). Dzieło powstałe w 1⃣8⃣8⃣1⃣ roku jest ikoną symbolizmu francuskiego 🇫🇷


.
🖼 Dzieło po raz pierwszy pokazano na wystawie Salonu Paryskiego w 1⃣8⃣8⃣1⃣ r. Artysta podkreślał, że chciał przedstawić obraz w kontekście „wyłącznie ludzkim i humanistycznym”. Miał być to komentarz malarza na temat rozprzestrzeniającego się wśród zwykłych ludzi ubóstwa. Symboliści twierdzili, że rybak ma uosabiać Chrystusa.
.
Dzieło doczekało się sprzecznych komentarzy 📰. Krytyk Joris Karl Huysmans w swojej publikacji „L’art. Moderne określił je jako: „[…]obraz zmierzchu, starego fresku zjedzonego przez światło księżyca 🌕, zatopionego w deszczu 💦[…]”. Obrazowi zarzucano ponadto brak realizmu, światłocienia i właściwych proporcji. Z kolei Georges Seurat, Paul Signiac i Maurice Denis wypowiadali się o nich w samych superlatywach.
.
1⃣8⃣8⃣7⃣ r. obraz posiadał Emile Boivin, ale praca została włączona w poczet francuskiej kolekcji narodowej 🇫🇷. Państwo umieściło go w Musée du Luxembourg w Paryżu. Artysta namalował więc kolejnego rybaka 🐟, tym razem w pionie. 🧒Dziecko znalazło się w łodzi 🚣‍♂ razem z rybakiem, a kobiety na obrazie już nie ma. Obraz znajduje się w 国立西洋美術館 National Museum of Western Art, Tokyo.


.
📖 Co ciekawe, obraz był wspomniany w „Ludziach bezdomnych” Stefana Żeromskiego w rozmowie Judyma z Joanną:
.
„Kiedy to mówił, ukazał mu się obraz, o którym była mowa. Widział go przed rokiem i uderzony niewypowiedzianą siłą tego arcydzieła zachował je w pamięci. Z czasem wszystko, co stanowi samo malowidło, szczególną rozwiewność barw, rysunek figur i pejzażu, prostotę środków i całą jakby fabułę utworu, przywaliły inne rzeczy i zostało tylko czujące wiedzenie o czymś nad wszelki wyraz bolesnym. Wspomnienie owo było jak mętne echo czyjejś krzywdy, jakiejś hańby bezprzykładnej, której nie byliśmy winni, a która przecie zdaje się wołać na nas z ziemi dlatego tylko, że byliśmy jej świadkami. Panna Joanna, która rzuciła pytanie o „Rybaka”, siedziała na końcu ławki za obydwiema panienkami i babcią. Czekając odpowiedzi wychyliła się trochę i uważnie przyglądała Judymowi. Ten, z konieczności, patrząc w te oczy jasne, prawdziwie jasne, podniecony ich wynurzeniem zachwytu, które zastępowało w zupełności tysiąc słów opisu płótna Puvis de Chavannes’a, zaczął przypominać sobie nawet barwy, nawet pejzaż. Uniesienie tych oczu zdawało się przytaczać mu obraz, podpowiadać dawno zatarte wrażenie. Tak, pamiętał… Chudy człowiek, a właściwie nie człowiek, lecz antropoid z przedmieścia wielkiej stolicy, obrosły kłakami, w koszuli, która się na nim ze starości rozlazła, w portkach wiszących na spiczastych kościach bioder, stał znowu przed nim ze swą podrywką zanurzoną w wodę. Oczy jego spoczywają niby to na pałąkach trzymających siatkę, a jednak widzą każdego człowieka, który przechodzi. Nie szukają współczucia, którego nie ma. Ani się żalą, ani płaczą. „Oto jest pożytek wasz ze wszystkich sił moich, z ducha mojego…” — mówią doły jego oczu zapadłych. Stoi tam ten wyobraziciel kultury świata, przerażający produkt ludzkości. Judym przypomniał sobie nawet uczucie zdumienia, jakie go zdjęło, gdy słyszał i widział wrażenie innych osób przed tym obrazem. Skupiały się tam tłumy wielkich dam, strojnych i pachnących dziewic, mężczyzn w „miękkie szaty odzianych”. I tłum ten wzdychał. Łzy ciche płynęły z oczu tych, którzy tam przyszli obarczeni łupami. Posłuszni rozkazowi nieśmiertelnej sztuki przez chwilę czuli, jak żyją i co stwarzają na ziemi.
— Tak — rzekł Judym — prawda, widziałem ten obraz Puvis de Chavannes’a w Galerii Luksemburskiej.”

Plakat