Koncert: Stanisław Soyka & Wojciech Karolak TRIO „Swing Communication”

Plakat

30 kwietnia

sobota 30 kwietnia 2016 o 19:00

Kinoteatr Polonez

ul. Wita Stwosza 2/4

40 zł – do 24.04. | 50 zł – do 29.04. | 55 zł – w dniu koncertu
koncert

opis wydarzenia

Bilety:

40 zł – do 24.04.

50 zł – do 29.04.

55 zł – w dniu koncertu

 

Z okazji Międzynarodowego Dnia Jazzu Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach zaprasza na koncert Stanisława Soyki i Tria Wojciecha Karolaka „Swing Communication”.

 

Swing Communication jest spotkaniem czempionów jazowego i rythm’n’bluesowego czarnoziemu – Stanisława Soyki i Tria Wojciecha Karolaka w składzie: Wojciech Karolak – organy hammonda, Arek Skolik – perkusja, Tomasz Grzegorski – saksofon w koncercie największych przebojów tego gatunku.

Wojciech Karolak – jeden z ojców założycieli jazzu w Polce. Grał jazz profesjonalnie już od roku 1958 w składzie zespołu Jazz Believers m.in. Janem Ptaszynem Wróblewskim i Krzysztofem Komedą. Debiutował jako saksofonista, od wczesnych lat 1960-tych gra na fortepianie a od roku 1973 przede wszystkim na organach Hammonda. Jest wirtuozem tego instrumentu, jego mistrzem niezrównanym w konkurencji międzynarodowej, a także uznanym kompozytorem i aranżerem. Podziwiany za nienaganny gust, wybitny esteta i stylista, jego muzyka zawsze trafia w samo sedno, zarówno jazzu, który jest głównym nurtem jego twórczości, jak i częstych skoków w bok w rejony rythm’n’bluesa, bluesa i rocka.

Jego karierę znaczy udział w najważniejszych zespołach w historii jazzu w Polsce:

The Wreckers (1959-60, z Andrzejem Trzaskowskim, Zbigniewem Namysłowskim, Romanem Dylagiem i Andrzejem Dąbrowskim);

Polish jazz Quartet (1963-65, z Janem Ptaszynem Wróblewskim, Julianem Sandeckim i Andrzejem Dąbrowskim);

Mainstream (1973-8, z Janem Pt. Wróblewskim Czesławem Bartkowskim , Markiem Blizińskim);

Michał Urbaniak Constellation i Fusion (1973 i 1974 z Urszulą Dudziak, Adamem Makowiczem, Czesławem Bartkowskim);

Kwintet „Kujaviak Goes Funky” Zbigniewa Namyslowskiego (1975, z Tomaszem Szukalskim, Pawłem Jarzębskim i Czesławem Bartkowskim);

Time Killers (1984, z Tomaszem Szukalskim i Czesławem Bartkowskim);

Przez 11 lat, aż do 2012 roku, współpracował z Jarkiem Śmietaną w większości projektów koncertowych i nagraniowych.

 

W 1980 Trio Karolaka (ze Zbigniewem Wegehauptem i Czesławem Bartkowskim) spotkało się ze Stanisławem Sojką, wówczas wielce obiecującym, dwudziestojednoletnim wokalistą, aby nagrać drugi w jego płytowym dorobku album. Tak powstała „Blublula” do dziś jedna z najbardziej popularnych płyt w polskiej dyskografii jazzowej. Zapoczątkowała artystyczny sojusz Karolaka i Soyki, który związał ich w składzie regularnego zespołu (trio z płyty plus Tomasz Szukalski) na kilka kolejnych lat, a na wiele lat aż do dziś wieloma wspólnymi nagraniami oraz okazjonalnymi występami.

„Blublula” otworzyła Soyce drogę na wielkie krajowe i zagraniczne sceny oraz na kilka lat określiła jego artystyczną tożsamość „śpiewaka z jazzbandu”. Wraz z biegiem lat i kariery Stanisław Soyka nabrał własnego wyrazu i stylu. Dziś jest faworytem dwóch pokoleń wiernej publiczności, a jego niezapomniane pieśni-hymny „Love is Crazy”, „Cud niepamięci”, „Tolerancja”, „Są na świecie rzeczy…”, „Tango Memento Vitae”, czy „Życie to krotki sen” wciąż brzmią w ścieżce dźwiękowej czterech ostatnich dekad polskiej historii.

Całkiem niedawno, przy okazji współpracy ze szwedzkim swingowym big-bandem Rogera Berga, Soyka powrócił do tamtego młodzieńczego klimatu „I’m Just a Lucky So and So”, radosnego, żywiołowego muzykowania i klasycznego kanonu amerykańskiej i światowej muzyki jazzowej i popularnej, czyli Great American Songbook. W rezultacie powstała aktualna płyta Soyki „Swing Revisited”, ostatnio prezentowana na estradzie festiwalu „Solidarity of Arts: Swing +” w Gdańsku. Wspólny projekt Stanisława Soyki i Tria Karolaka kontynuuje ten sam wątek, przenosząc go ze scenerii sal tanecznych lat 1930-tych i 1940-tych do późniejszego o dziesięciolecie lub dwa, mrocznego i gęstego od tłumu fanów i papierosowego dymu klubu jazzowego, w którym to samo „Hallelujah, I just love her so” śpiewał Ray Charles, “Don’t get around much anymore” Nat King Cole, a “Come Sunday” Mahalia Jackson.